Soczyste, jeszcze parujące mięsko wyciągnięte z piekarnika pachnie najlepiej. A co zrobić, żeby tak pachniało? Używać ziół – zarówno tych świeżych, jak i suszonych, ale pochodzących z pewnych źródeł. Cóż jest bardziej pewne niż wyhodowanie roślinki samodzielnie i jej doglądanie w sezonie?
Estragon dodaje się do mięs, ryb oraz sosów. Przyprawa znacząco poprawi ich smak, nadając daniom charakteru. W połączeniu z szałwią, cząbrem i rozmarynem stworzą najlepszą mieszankę do mięsa, a estragon z lubczykiem i cząbrem będą świetną podstawą do dobrego bulionu (ja jak robię rosół to wszystkie zioła wkładam w koszyczek, żeby potem nie fruwały po garnku ;-) ).
Oprócz charakterystycznego smaku, estragon warto spożywać ze względów zdrowotnych, gdyż zawiera dużo witaminy C i A.
Zioło ma także właściwości lecznicze: pobudza apetyt oraz wydzielanie soków trawiennych, działa moczopędnie i przeciwzapalnie, a także rozkurczowo. Estragon pomaga również przy bólach reumatycznych i artretyzmie. Nie bójmy się ziół, które mają działanie moczopędne – o ile nie przesadzimy z ich spożyciem, to to działanie ma na celu regulowanie tych procesów.
Co istotne, estragon jest rośliną wieloletnią, zatem posadzony w ogródku nam się rozrośnie, a roślina może dobić do 1 metra! Jesienią warto krzew ściąć i przykryć np. gałązkami, ale np. u nas blisko rośnie orzech włoski i to on robi za nas tę robotę.